Analitycy JakiKredyt.pl, serwisu specjalizującego się w precyzyjnym porównaniu ofert kredytów hipotecznych, obliczyli potencjalną zdolność kredytową osoby zarabiającej tyle, co europoseł. Okazuje się, że mogłaby pozwolić sobie nawet na sześć 70-metrowych mieszkań w Warszawie.
Zespół JakiKredyt.pl wziął pod uwagę dietę europosła po odliczeniu podatku i składki ubezpieczeniowej, a więc 6825 euro. Założył, że osoba mająca takie zarobki chciałaby kupić co najmniej jedno 70-metrowe mieszkanie w Warszawie kosztujące 591 tys. zł. Uśredniona zdolność została wyliczona na podstawie ogólnodostępnego kalkulatora kredytów hipotecznych JakiKredyt.pl.
Kredyt w euro? To skomplikowane
Jeśli taka osoba zarabiała w euro, musiałaby wziąć kredyt w tej walucie. To, jak się okazuje nie jest takie proste. W Polsce tylko dwa banki oferują w tej chwili takie kredyty – Alior i Pekao SA. W tym pierwszym przy wkładzie 20-procentowym marża wyniosłaby 4,9%, prowizja 2% lub 3,9%, a do tego wymagany byłby pakiet ubezpieczeń. W tym drugim banku wymagany wkład własny to aż 40%, marża wyniosłaby 3,9%, a prowizja 2,49%.
Warto przy tym pamiętać, że wiele banków przy podpisywaniu umowy kredytowej wymaga poświadczenia, że nie jest się osobą na eksponowanym stanowisku politycznym. Gdyby europoseł faktycznie chciał wziąć kredyt hipoteczny, mógłby mieć bardziej utrudnione zadania niż Kowalski zarabiający tyle samo, także ze względu na kadencyjność wykonywanego przez siebie zawodu.
Jak to wygląda w złotówkach?
Inaczej wyglądałoby to, gdyby kredytobiorca zarabiał równowartość uposażenia europosła w złotówkach. Przy kursie 4,3 zł za euro moglibyśmy mówić o zarobkach w wysokości 27,3 tys. zł netto. Jeśli ktoś zarabiałby tyle na umowie o pracę w Polsce, jego średnia zdolność w najważniejszych bankach w Polsce wyniosłaby aż 2,9 mln złotych. Taka kwota wystarczyłaby na kredytowanie aż sześciu 70-metrowych mieszkań w Warszawie. Warto przy tym pamiętać, że osoby posiadające więcej niż jedno mieszkanie, często czerpią dodatkowo dochody z tytułu najmu nieruchomości, i nierzadko mogą pozwolić sobie na zakup kolejnych mieszkań za gotówkę.
– W ciągu ostatniej dekady sytuacja w Polsce diametralnie zmieniła się, jeśli chodzi o kredyty w obcej walucie. Ich wzięcie jest dziś znacznie trudniejsze, a do to tego wiąże się z większymi obciążeniami finansowymi niż w przypadku kredytów złotówkowych – powiedział Piotr Krogulec, założyciel JakiKredyt.pl. – Na szczęście w tym samym czasie skokowo wzrosła świadomość kredytobiorców i dostęp do narzędzi, które pozwalają im szczegółowo poznać możliwości kredytowania nieruchomości.